• obiad

    Nadziewana PAPRYKA kaszą pęczak i warzywami

    Każde dziecko ma swoje jedzeniowe antypatie. Naszą były gołąbki. Nie wiadomo dlaczego, ale kiedy tylko mama albo babcia serwowała tradycyjne, polskie gołąbki to zaczynał się problem. Bo jedna  nie chce farszu, a druga kapusty i ani groźbą ani prośbą nie mogli nas namówić do zjedzenia kompaktowego gołąbką, a nawet sama obecność niechcianego elementu na talerzu budziła głośny sprzeciw. Marudzenia było tak dużo, że w końcu dorośli ustępowali, następowało upragnione „rozpakowywanie” gołębi i każda dostawała to co chciała (zawsze się świetnie uzupełniałyśmy). Zrozpaczona mama myślała, myślała i wymyśliła jak sprawić żeby rodzinne obiady były milsze i cichsze. Zastąpiła mięso warzywami, a kapustę papryką.  Ta odmiana gołąbków przypadła nam do gustu tak…