DŻEM z porzeczek
Lato, lato lato czeka… a razem z nim wszystko co w lecie najlepsze, czyli świeże porzeczki, prosto z krzaczka. Korzystając ze sposobności (a dokładnie z tego, że babcia, taki krzaczek ma) spędziłam pod nim kilka minut, a potem jeszcze kilkadziesiąt kolejnych przy kuchence, na ich smażeniu. I już kolejny dżem na zimę gotowy.
Z pomocą pod krzak porzeczek przyszedł mi mały pomocnik.
Składniki
- 2 kg porzeczek
- 5 brzoskwiń
- 250 g cukru żelującego
- 2 łyżki białego cukru
Brzoskwinie obrać i pokroić na kostki. Wrzucić do miski i posypać je cukrem i odstawić, aż owoce puszczą soki.
W tym czasie dokładnie umyć porzeczki i przełożyć je do dużego garnka. W nim rozgnieść porzeczki drewnianym tłuczkiem. Gotować przez minimum 30-40 minut.
Brzoskwinie, które puściły soki przełożyć do garnka, tam gotować, mieszając, aż z kawałków owoców zrobi się papka.
W takiej formie przełożyć brzoskwinie, do gotujących się porzeczek i gotować kolejne 30 minut, co chwile mieszając, żeby owoce nie przykeiły się do spodu garnka. Po tym czasie dosypać cukier żelujacy. Gotować i mieszać, aż całość większosć soku odparuje.
Gorące przekładać do słoiczków. Później zapasteryzować. Więcej o pasteryzacji czytaj tutaj.