KNEDLE ze śliwkami
Jesień coraz bliżej, a to oznacza, że czas na … ŚLIWKI! Pierwsze węgierki zostały już pochłonięte (w większości prosto ze straganu do dzioba, tylko niektóre uchowały się dłużej i skończyły). Kiedy pierwsza fascynacja tegorocznymi śliwkami minęła i nie znikają już tak szybko to znak, że idealny moment na KNEDLE.
To danie zawsze będzie mi się kojarzyć z dzieciństwem. Razem z babcią kleiłam, a potem zajadałam się nimi.
Te które proponuje wam dzisiaj nie są tradycyjnym przepisem mojej babci ale równie dobre. Na zdradzenie tajemniczej, rodzinnej receptury na knedle musicie jeszcze trochę poczekać.
Składniki
- 300 – 400 g chudego białego sera
- 2 duże łyżki masła
- 2 łyżki miodu
- skórka z 1 cytryny
- 3 żółtka
- 150 g grysiku pszennego (kasza manna)
- szczypta soli
- 12 średniej wielkości śliwek (węgierek)
- ok. 3 łyżki maki pszennej
- 2 łyżki wiórków kokosowych
- 2 łyżki brązowego cukru
- 1 łyżka cynamonu
Umieścić w misce twaróg, masło, miód, skórkę z cytryny, żółtka, grysik i sól. Wszystkie składniki zagnieść ze sobą. Odstawić na 30 minut.
W miedzy czasie umyte i wysuszone śliwki naciąć i usunąć pestki.
Z gotowego ciasta formować niewielkie, okrągłe placuszki, w środku nich umieścić śliwki i sklejać. Przygotować zgrabne i okrągłe knedle (uwaga żeby w cieście nie zostawiać dziurek). Każdy knedel obtoczyć w niewielkiej ilości mąki.
Delikatnie wkładać gotowe knedle do wrzącej i osolonej wody. Gotować na małym ogniu, do czasu aż wypłyną na powierzchnię. Wtedy delikatnie wyjąć je za pomocą łyżeczki cedzakowej.
Rozgrzać wiórki kokosowe na patelni, po chwili obtoczyć w nich knedle. Na koniec dodać brązowy cukier i cynamon i podgrzewać jeszcze chwilę, cały czas mieszając.
SMACZNEGO!